Wielki Czwartek

Jezus wieczerzę kazał przyrządzić,
Według zwyczaju ucztę paschalną urządzić.
Uczniowie wszystko na czas zakupili,
I salę w domu na górze wypożyczyli.

Kiedy wieczór ciemny nadszedł,
Jezus do wieczernika przyszedł.
Razem z uczniami zasiadł do stołu,
By chleb i wino ofiarować Bogu.

Zanim jednak ofiarowania dokonał,
Wcześniej do miednicy wody nalał.
Wszystkim uczniom umywał nogi,
By zachęcić ich służebnej miłości.

Piotr przed obmyciem nóg się bronił,
Ale Jezus do obycia nóg go nakłonił.
Potem Chrystus znów powrócił do stołu,
By wyrzec przeistoczenia słowa.

Mówił: bierzcie i jedzcie uczniom,
To czyńcie na moją pamiątkę.
Także w kielichu podał im wino
I powiedział, że to jest Krew Jego.

W od wieczerzy Judasz wcześniej odchodzi,
Bo do jego serca szatan wchodzi.
Zaraz do arcykapłanów się udaje,
I Jezusa za trzydzieści srebrników wydaje.

Jezus zaś tym czasem
z uczniami do ogrodu podąża,
W długą modlitwę ze Swym Ojcem się pogrąża.
Uczniowie są senni i z Nim nie czuwają,
Tylko zmęczeni
w sen szybko zapadają.

Kilka razy Jezus modlitwę
z Bogiem przerywa
I apostołów do czuwania razem ze Sobą wzywa.
Słabości sennej jednak uczniowie nie zaprzestali,
Pomimo prośby Swego Nauczyciela, nie czuwali.

Jezus podczas tej modlitwy odczuwał ból
i trwogę,
Że, aż pot krwawy zalał Jego Najświętszą Głowę.
Na modlitwie prosił, jeśli to możliwe Ojca Swego,
Aby oddalił ten kielich goryczy
i cierpienia od Niego .

Jezus nie wolę Swoją, ale Ojca wolę chciał wykonać,
A Bóg postanowił na Mękę Swego Syna wydać.
Jezus taką decyzję od Niego z pokorą przyjmuje,
I przez Mękę Najdroższą świat zbawić obiecuje.